Nie udało mi się. Całkowicie poległam z realizacją moich marcowych planów. Niestety ten miesiąc nie był zbyt łaskawy dla naszej rodziny i po prostu zabrakło sił i energii na robienie czegokolwiek, poza zwykłymi obowiązkami pomagającymi nam sprawnie funkcjonować każdego dnia.
Patrzę na moją listę zadań, którą stworzyłam pod koniec lutego i nie wygląda to zbyt ciekawie. Owszem, ogarnęłam łazienkę i pokazałam Wam kilka organizacyjnych trików, ale na tym koniec sukcesów w marcu. Mam już gigantyczne zaległości w porządkowaniu zdjęć, nadal nie ogarnęłam naszych PIT-ów, a o uporządkowaniu kilku kuchennych szafek to już nawet w najbliższej przyszłości nie marzę…Mam nadzieję, że w kwietniu w końcu się otrząsnę z tego letargu, przestanę zasypiać wieczorem razem z dziećmi i nabiorę werwy do działania.
Wiem, że wielu z Was udało się zrealizować wiele punktów kwartalnego organizacyjnego wyzwania i to nawet w o wiele krótszym czasie – serdecznie gratuluję! Teraz możecie w spokoju cieszyć się wiosną i przygotowywać do Świąt Wielkanocnych! (Jeśli jednak nadal czujecie niedosyt, proponuję jeszcze dodatkowo Domowy Detox)
Już nawet nie będę się wygłupiać z obiecywaniem powrotu do regularnego publikowania nowych postów, ale jeśli takowy się pojawi, to na pewno poinformuję o tym na Facebooku i Instagramie.
Życzę Wam słonecznego i produktywnego kwietnia 🙂